Banki sprawdzają nie tylko ile zarabiasz, ale skąd pochodzą Twoje dochody. Dowiedz się, które źródła są akceptowane przy kredycie, a które budzą zastrzeżenia.
Dlaczego banki tak dokładnie sprawdzają źródła dochodów?
Kiedy ktoś składa wniosek o kredyt hipoteczny lub gotówkowy, patrzy przede wszystkim na oprocentowanie, wysokość raty i długość spłaty. Bank patrzy inaczej. Dla niego liczy się stabilność – i to nie tylko stabilność sytuacji finansowej, ale przede wszystkim regularność i legalność dochodów. Z tego powodu źródło zarobków ma ogromne znaczenie przy ocenie zdolności kredytowej. Pracownik z etatem, freelancer, przedsiębiorca, a może osoba z dochodami z najmu? Każdy przypadek wygląda inaczej, nawet przy tych samych wpływach na konto. I choć rynek pracy się zmienił, banki nadal trzymają się sprawdzonych zasad.
Umowa o pracę – pewność dla banku i dla kredytobiorcy
Najlepszą opinią w bankach cieszy się umowa o pracę na czas nieokreślony. Daje przewidywalność, chroni zatrudnionego przed nagłą utratą dochodu i pozwala bankowi patrzeć z większym spokojem na perspektywę spłaty przez kilkanaście lat. Osoba zatrudniona w ten sposób, która pracuje u tego samego pracodawcy od co najmniej trzech miesięcy, z reguły nie napotyka większych barier przy wnioskowaniu o kredyt. Umowa na czas określony też może być akceptowana, ale banki przyglądają się wtedy, jak długo jeszcze obowiązuje, czy była przedłużana i czy istnieje promesa zatrudnienia.
Działalność gospodarcza – elastyczność kontra ryzyko
Osoby prowadzące działalność gospodarczą też mają szansę na finansowanie, ale ścieżka jest trochę dłuższa. Bank wymaga ciągłości działalności – najlepiej przez 12, a w przypadku kredytu hipotecznego przez 24 miesiące. Znaczenie ma też sposób rozliczania się z urzędem skarbowym. Najwięcej informacji o finansach przedsiębiorcy daje księga przychodów i rozchodów. Dzięki niej bank widzi, ile firma zarabia, jakie ponosi koszty i jak wygląda zysk netto. Mniej precyzyjne są ryczałt i karta podatkowa – w takich przypadkach instytucje stosują własne przeliczniki. Tomasz, właściciel agencji tworzącej strony internetowe, przekonał się o tym na własnej skórze – przy ryczałcie jego dochód został zaniżony, ale po zmianie formy rozliczeń i roku udokumentowanych przychodów, bank znacznie zwiększył jego zdolność kredytową.
Umowy cywilnoprawne – więcej dokumentów, mniej pewności
Zleceniobiorcy i osoby pracujące na umowę o dzieło również mogą starać się o kredyt, ale wymaga to cierpliwości i dobrej dokumentacji. Dochody z umów cywilnoprawnych bank traktuje jako mniej przewidywalne, więc oczekuje dowodów, że są regularne i mają charakter ciągły. Co najmniej 6–12 miesięcy wpływów na konto, kopie umów i roczne PIT-y – to podstawa. Katarzyna, tłumaczka tekstów medycznych, na początku spotkała się z odmowami, mimo wysokich dochodów. Dopiero po zawarciu dłuższych umów ramowych z najważniejszymi klientami i udokumentowaniu historii współpracy, uzyskała kredyt – choć na mniej korzystnych warunkach niż jej znajoma z etatem.
Dochody pasywne – z najmu, inwestycji czy tantiem
Dochody z najmu są coraz częściej akceptowane, zwłaszcza gdy najem trwa od dłuższego czasu i wpływy są regularne. Umowa najmu, zgłoszenie do urzędu skarbowego i potwierdzenia przelewów – to standard. Zazwyczaj banki uznają około 70% wpływów z najmu jako dochód stały. Piotr, programista, dzięki dodatkowym wpływom z wynajmu kawalerki, zwiększył swoją zdolność kredytową o ponad 100 000 zł. Jeśli chodzi o dywidendy i tantiemy, liczy się ich powtarzalność i regularność – najlepiej potwierdzona przez 12–24 miesiące. Bank chętnie zobaczy wyciągi z rachunku maklerskiego lub dokumenty z organizacji zarządzających prawami autorskimi.
Emerytury i świadczenia socjalne – tylko niektóre są akceptowane
Emerytura to stabilne źródło dochodu, które banki traktują jako pewne. ZUS zapewnia ciągłość wypłat, co sprawia, że nawet osoby starsze mają szansę na kredyt – o ile jego okres spłaty nie przekracza określonego wieku (np. 80 lat). Renta czasowa lub świadczenie przyznane na określony okres będzie zaakceptowane tylko wtedy, gdy obejmuje cały czas trwania kredytu. Świadczenia rodzinne takie jak 800+ są czasem doliczane, ale nie jako główne źródło utrzymania. Przykład Krystyny i Henryka, którzy wspólnie otrzymywali 5200 zł emerytury i sfinansowali remont domu kredytem – pokazuje, że seniorzy również mogą liczyć na pozytywną decyzję, jeśli dochody są stałe i udokumentowane.
Dochody, których banki nie akceptują
Na liście źródeł, których bank nie bierze pod uwagę, znajdują się przede wszystkim dochody bez dokumentacji. Gotówka „do ręki”, brak umów, brak podatków – to dla banku niewidzialny dochód. Przykład Michała, hydraulika zarabiającego dobrze, ale bez historii w dokumentach, mówi sam za siebie – dopiero legalna działalność gospodarcza pozwoliła mu wejść na ścieżkę kredytową. Problematyczne są też stypendia, dodatki socjalne czy zasiłki – mają charakter czasowy, więc nie przekonują banków. Diety, dodatki uznaniowe, premie bez regularności również nie zostaną wliczone do dochodu.
Jak zwiększyć swoje szanse, mając nietypowe źródło dochodu?
Jeśli zarabiasz inaczej niż z etatu, przygotuj się z wyprzedzeniem. Najważniejsze jest udokumentowanie wpływów, najlepiej na to samo konto. Umowy ramowe, ciągłość współpracy i spójna księgowość działają na Twoją korzyść. Dobrym pomysłem jest zadbanie o pozytywną historię kredytową – nawet poprzez terminowe spłacenie karty czy niewielkiego kredytu. Stała relacja z bankiem również ma znaczenie – konto z regularnymi wpływami ułatwia decyzję analityka. Wsparcie eksperta kredytowego też potrafi zdziałać cuda – wie, gdzie i jak złożyć wniosek, aby zwiększyć szanse na pozytywną decyzję.
Jacek Grudniewski
Familybank.pl
Sprawdź także: